Słyszę to ciągle. Słyszę, że marudzę, że znów trajkoczę, że czasami jestem nieznośna. Bo umyłam podłogi, a on chodzi w butach. Bo znów marudzę o brudny kubek, bo znów drę japę o niezmienioną rolkę papieru.
Posunął się ostatnio nie-mąż o stwierdzenie, że narzekanie i marudzenie to moje drugie imię.
Gdyby nie to, że mam gdzieś co on tam sobie gada to może i bym się przejęła. Przeanalizowałam wszystkie jego zarzuty i stwierdziłam, że faktycznie – czasami mogłabym odpuścić. Tak po ludzku. Nie gderać o pustą rolkę papieru toaletowego, o włosy w umywalce po goleniu, o ślady pasty do zębów. No mogłabym – FUCKtycznie. Ale co ja mogę poradzić, że taka moja natura?
W pewien sposób jakoś tak mnie skonstruowano, że jak sobie czasami nie pomarudzę to nie jestem sobą. Zupełnie jak z reklamą Snicersa. Serio. Z drugiej strony – żyłoby się łatwiej gdyby czasami przemilczeć niektóre kwestie. Tak, dojrzałam. Dojrzałam do tego żeby przestać się czepiać o pierdoły. Od teraz nasze życie się zmieni, jak za dotknięciem różdżki. Będę spokojna, opanowana (który to już raz?) i zacznę przymykać oczy na pewne sprawy. Zasnęłam pełna nadziei na lepsze jutro.
– Czy Ty do ku*wy nędzy nie umiesz tych butów schować do szafki?! Po raz kolejny bym się o nie zabiła! – drę japę.
– No i po raz kolejny się nie zabiłaś, ale musiałaś powiedzieć to samo co zawsze – spokojnie odpowiada Igrek
– Czy do Ciebie w ogóle nie dociera co ja mówię?! czy ja wiecznie muszę mówić jedno i to samo?!
– No właśnie. Czy Ty wiecznie musisz mówić jedno i to samo? Skoro powtarzasz to od tylu lat i dalej nic się nie zmienia to powinnaś wyciągnąć z tego jakieś wnioski, prawda? – oczywiście On był dalej spokojny.
– Możesz mi wytłumaczyć dlaczego Ty zawsze jesteś spokojny? Jak Ty to robisz, że nigdy się nie wściekasz, nie drzesz, a jedyna emocja na Twojej twarzy jak ja się drę – to spokój. Zdradź mi proszę Twój sekret to może wtedy i ja się zmienię – poddałam się. Skapitulowałam, poprosiłam go o radę.
– Chcesz wiedzieć? – uniósł jedną brew, a na jego twarzy można było wyczytać zadowolenie.
– No właśnie nie wiem czy chcę, ale chyba chcę.
– Nie słucham Cię – wyszczerzył klawiaturę w uśmiechu – Ja po prostu Cię nie słucham. Tylko na Ciebie patrzę.
Zabił mnie tym. Autentycznie. To znaczy: niby wiedziałam, że mnie nie słucha bo ja też rzadko kiedy go słucham, ale zabił mnie tym, że się przyznał. Tak radośnie, tak chłopięco, tak jakby właśnie uwolnił małego motylka z uwięzi. Łajza.
Sobota upłynęła nam osobno. Ja szalałam z zapiekanką w kuchni, prasowaniem dziecięcych ciuszków i kolejnym praniem, a Igrek szalał w samochodzie. Ze szmatą, śmierdzącym płynem do kokpitu i odkurzaczem samochodowym. Każde spełniało się w swojej dziedzinie i nie wchodziło sobie w drogę.
– Jezu, ten samochód nie był tak czysty w środku nawet jak go kupiliśmy – musiałam przyznać, że odwalił kawał dobrej roboty
– Wytrzepałaś buty?! – strofuje mnie nie-mąż
– C-c-co ?
– Buty czy wytrzepałaś zanim weszłaś?!
– Nie…
– No chyba widzisz, że jest czysto, nie? To już nie mogłaś wytrzepać butów?
Milczałam.
– Wytrzyj mu łapy zanim go wsadzisz na tylne siedzenie! – podnosi głos w moją stronę Igrek
– Przecież ja mu nigdy łap nie wycieram! Zawsze go wpuszczamy od razu do auta!
Biedny uszaty brudny jak mała świnka stoi i patrzy to na mnie to na Igreka. Znudzony naszą rozmową, bez pytania wskakuje na tylne siedzenie:
– No i widzisz. Wlazł i znów Sahara na siedzeniu
– Przecież zawsze tak robi! Co się tak czepiasz?!
– Bo NIKT nie szanuje mojej pracy. Człowiek się namęczy, nasprząta, a wy wchodzicie jak do obory.
Przez dobre 25 minut słuchałam jego pierdolamenta na temat szacunku do pracy. W końcu poirytowany strzela we mnie pytaniem:
– Ty nie umiesz mi odpowiedzieć?
– Nie.
– Dlaczego?
– Chcesz wiedzieć? Serio chcesz wiedzieć?
– Tak chciałbym się dowiedzieć!
– Wzięłam sobie Twoją metodę do serca i Cię nie słucham.
Cóż…karma wraca.
UWIELBIAM WAS ;* A monitor ufurskany jak cholera 😀
Cieszę się 😀 Lubię jak brudzicie sobie monitory ;*
Oj tak 😀 Karma wraca 😀
Na szczęście 😀
Haha uśmiałam się znów na maksa 😀 Świetny wpis, zgadzam się – karma zawsze wraca. Wszystkiego co najlepsze z okazji dnia kobiet. Udało mi się jeszcze wstrzelić na 5 minut przed północą więc życzę miłości, szczęścia, łez radości, zdobywania szczytów i spełnienia marzeń. Siły ducha, realizacji i wiary w siebie plus pokładów cierpliwości na kilogramy 😀 😀
Pozdrawiam serdecznie,
SimplyRedGirl.
Bardzo dziękujemy! ;)))
Skąd ja to znam. Mężczyźni mają z reguły wybiórczy słuch i słyszą, tylko to co chcą słyszeć. Jak my gadamy i gderamy to najczęściej się wyłączają. Myślę, że facetom nie można pokazać, że wszystko zrobimy same, że sobie poradzimy bez nich, bo wtedy oni czują się usprawiedliwieni w swoim leniuchowaniu.
Iksina, a może spróbuj do Igreka podejść sposobem? Poproś go żeby np. umył podłogę lub odkurzył, bo jest Ci ciężko i coś słabiej się czujesz. Kiedyś moja znajoma mi mówiła, że faceci lubią czuć się potrzebni i docenieni, więc może musimy czasem poudawać niemoc żeby mogli się wykazać?
A z tymi butami, czy rolką papieru to po prostu rób tak jak Igrek zostawiaj swoje na środku, a papieru nie zmieniaj tak jak pisze Kara może w końcu da mu coś to do myślenia 😉
Dużo cierpliwości, asertywności i konsekwencji w działaniu Ci życzę, bo jak dojdzie jeszcze Junior, to będzie Ci na prawdę potrzebna 🙂
O kochana, Igrekowy sprząta w domu bo już nie jestem w stanie tak “zgrabnie” biegać z odkurzaczem każdego dnia. Chodzi po prostu o to żeby czasami docenił i ściągnął brudne buty ;p
Ooooo, ja też lubię marudzić, a brak papieru (po wyjściu mężczyzny z przybytku fizjologii i higieny), doprowadza mnie do szewskiej pasji!
Dlatego rozumiem :*
PJONA! 😉
Ja tak kombinuję żeby otworzyć wzorem psiarzy -“Szkołę tresury dla opornych menów” 😀
Ja podejrzewam,że oni wolą robić co trzeba bo już nie dawali rady mnie słuchać 😀
Tylko cholera jakoś nie mogę ich zagonić do prasowania,nie wiem czemu 😀
Jakby to ktoś chciał robić za mnie to byłaby pełnia szczęścia 😀
Otwórz! Otwórz! Ja Ci poszukam klientów ;p
Karo ja z powodu braku czasu i siły zaniedbałam prasowanie przez co uzbierała się spora sterta ciuchów, a do tego moi panowie nie mieli w czym chodzić. I wiecie co? Najpierw marudzili, a potem sami zaczęli sobie prasować. Powiedziałam im: A co to Bozia rączki upier*oliła? Dało się? Dało 🙂
Syn teraz często sobie prasuje, a jak nie ma czasu to zakłada pomięte, bo na nim się przecież też wyprasuje 😉
Pozdrawiam 🙂
No chyba nie powinnam w tym temacie debatować 🙁
U mnie panowie rolki zmieniają.Stało się to zaraz po tym jak pewnego pięknego dnia rozniosło się po mieszkaniu “a gdzie paaaaaaapier?????????”A ja spokojnie ” jak gdzie?tam gdzie zawsze” i słyszę ” ale nie maaaaaaaa”-” no jak zużyliście i nie zmieniliście to nie ma,ja tam dziś nie byłam a wczoraj był “.No i siedział jeden z panów,i siedział tak dłuższą chwilę bo ja musiałam do sklepu 😀 A jakoś nie śpieszyło mi się 😀
Mieli nauczkę,że pustą rolkę trzeba zmienić i informować o stanie zapasu 😀
Co do piasku na podłodze -też gadałam,klnęłam,wściekałam się.
A potem postanowiłam “nie widzieć “problemu.
I jak kiedyś mąż mój zapytał czemu nie posprzątane a piasku pół tony to powiedziałam,że nie zauważyłam ale jeśli mu przeszkadza to mogę pokazać gdzie trzymamy miotłę i mopa.Pomogło.Teraz jest podział,jak ja zamiatam/odkurzam to on myje albo na odwrót.
Łatwo nie było,ten dźwięk pod papciami to mi się po nocach śnił ale było warto 😀
Jesteś moją idolką <3 Wygrała z facetami – przemówiła do rozsądku. Ty powinnaś być sławna! Zbierać grube hajsy za to i medale 😀
Karma to dopiero będzie jak Igrek Junior się pojawi, połowa Ciebie i połowa Igreka, już się nie mogę doczekać postów z udziałem Młodego 😀
Już się tego boję ;p Jak Junior włączy alarm to nic z Igrekiem nie będziemy mieli do powiedzenia 😉
Ale miałaś farta, że trafiła Ci się szansa odwetu 😀
U nas niestety walka z wiatrakami i chociaż luby przyznaje mi rację (nie wiem czy dla świętego spokoju, czy faktycznie się ze mną zgadza), to jest generalnie zbyt zmęczony, aby te racje wprowadzić do realizacji… I tak sobie gadam do siebie…
A pytanie do zemsty – zadziałało, czy uświadomienie braku szacunku do Twojej pracy to efekt chwilowy? :*
Buziaki dla Was
Efekt chwilowy 😀 On ma pamięć złotej rybki – oczywiście wtedy kiedy chce.
Aha i tak dla jasności: Rację przyznaje Ci pewnie dla świętego spokoju. Oni wszyscy tak 😀 No chyba, że trafił Ci się ewenement – to gratulacje ;D
;*
Zemsta jest słodka…. 🙂
A tak na marginesie trzeba było wykorzystać sytuację i porównać do “nieszanowania Twojej pracy w domu” 🙂
Tak wiem, jestem wredna i uszczypliwa ale jakoś dobrze mi z tym ;P
A kochana, to było oczywiste bo w końcu sam poznał jak to jest jak się czyjejś pracy nie szanuje ;D
Ps: Lubię wredne i uszczypliwe ;p
Faceci już tak mają, jak im zmywasz głowę to nie widzą w tym problemu i wciąż to samo… Oni nie widzą w tym problemu, że niszczą coś na co Ty musiałaś poświęcić czas. Ale tylko nie zwrócić uwagi na coś co on zrobił… To dopiero się będzie działo…
No dokładnie tak! 😀
Uwielbiam Was!
Rumienimy się ;*
Jak dobrze wiedzieć że nie tylko ja mam świra na punkcie pustych rolek papieru toaletowego 🙂 no bo kurde ile można, kosz na śmieci stoi niecały metr od kibla, i chociażby z nudów szanowny małżonek mógłby ją rzucić siedząc sobie na tronie, ale nie bo po co, przecież od tego to ja jestem… 😀
U nas to samo! Obok kibla kosz, ale po co zmieniać? Ja to nawet myślę, że Igrek wyobraża sobie, że rolki po papierze same się zmieniają 😀
mój jest jeszcze do tego stopnia leniwy że jak się mu nie chce obrócić za plecy i sięgnąć po napoczętą rolkę to wyciąga nową bo ma bliżej przecież i tym sposobem nieraz cztery napoczęte walające się po całej łazience, i gdzie się nie popatrzysz to srajtaśma leży, no szlag człowieka może trafić, a potem to by z tych wszystkich rolek wypadało lunetę zrobić 🙂
Kochana, źle do tego podchodzisz. On ma po prostu zadatki na drugiego Kopernika ;p
cholera 🙂 chyba faktycznie 😀
A widzisz 😀 Masz w domu Kopełnika 😀