Chodzę do pracy, której nie cierpię. Zarabiam pieniądze, które pozwalają mi szaleć cały miesiąc – pod warunkiem, że miesiąc trwa tydzień. A, że ja lubię unikać w życiu nie przyjemności to stwierdziłam, że zrobię sobie plan na życie – tak w sumie to na pracę chyba?