Blog, Uncategorized

Dzień dobry świecie!

No właśnie i ja mogę coś machnąć! Więc po wielu miesiącach rozmów, dyskusji, tworzenia karteczek „za i przeciw”, a następnie zapominaniu, gdzie ja tak właściwie je odłożyłam – doszłam do wniosku, że nie ma chyba nic gorszego, jak blokowanie samej siebie.

Żyjemy trochę tak, jakbyśmy mieli przed sobą jeszcze wiele lat. Co jest największą głupotą, bo może okazać się po prostu nieprawdą. Ile kobiet odkłada swoje marzenia na magiczne, nigdy nie nadchodzące „potem”.

Jak dziecko podrośnie, jak dostanę lepszą pracę, jak schudnę, jak przytyję, jak coś odłożę, jak przyjdą lepsze czasy. Magiczna kraina „kiedyś tam, ale jeszcze nie wiem kiedy”. Mój mąż zapytał mnie ostatnio: Ile jeszcze razy musisz się oparzyć, żeby się przekonać, że właśnie TERAZ jest czas na to, co chciałaś robić od dawna, a właściwie od najmłodszych lat?

Odpowiedziałam, że nie wiem. Bo choć bardzo bym chciała wiedzieć i znaleźć w sobie odpowiedź, to… ja nie wiem. Ciągle czekam. Czekam aż ktoś mnie szturchnie, aż do czegoś dojdę, aż coś zrozumiem.

Założę się, że w swoim umyśle, sercu lub kalendarzu masz milion pomysłów na siebie. Na to, co KIEDYŚ zrobisz. U mnie ta lista zmienia się na przestrzeni lat, coś wykreślę, coś dopiszę, przy jakimś podpunkcie zmienię zdanie. Od lat obiecuję sobie, że wdrożę aktywność fizyczną. Nie taką na miesiąc lub trzy. Taką, która będzie mi sprawiała radość cały rok. Moje plany to także zapisanie się na zajęcia taneczne, bo zawsze chciałam spróbować. Te 'postanowienia’ osiadają we mnie jak płatki śniegu. Leżą gdzieś na dnie i czekają aż ktoś wjedzie z łopatą i w końcu zrobi z nimi porządek. Albo ulepi z nich bałwana, albo ogrzeje żeby stopniały. I za każdym razem mówię sobie, że kiedyś to zrobię.

Oczywiście w moim przypadku mowa jest o planach, które mam. Marzeniach, aspiracjach. Ale znam kobiety, które kiedyś powiedzą teściowej, co o niej myślą. Kiedyś w końcu odejdą od męża toksyka, kiedyś w końcu zmienią pracę i kiedyś w końcu będą brały pod uwagę to, czego same chcą, a nie to, czego oczekują od nich inni. KIEDYŚ.

I można zwalać to wszystko na ADHD, prokrastynację, lenistwo, czy brak odpowiedniej chwili. Można, bo dlaczego by nie? Dorośli jesteśmy i możemy sami siebie tłumaczyć w dowolny sposób. Okłamywać się przed lustrem, wmawiać sobie nieistniejące przeszkody, a nawet żałować samych siebie, że nic nam nie wychodzi. Umówmy się: wymówka zawsze się znajdzie. Ba! Często szybciej i więcej znajdujemy wymówek aniżeli powodów, by coś zrobić.

Nie wiem, jak Ty, ale ja jestem osobą, która zapala się w sekundę. Wpadam na pomysł, jestem pełna motywacji i zapału i robię to. Już teraz, najlepiej na wczoraj. Mija tydzień, a ja? Lepiej okna umyję, ooo w szafce pod telewizorem dawno nie sprzątałam. Gumek recepturek nie segregowałam. Jakby sąsiad kazał mi las posprzątać, to ja bardzo chętnie – byleby czegoś nie zrobić. Na całe szczęście sąsiad ma jedynie balkon. I żonę, która go sprząta. W sensie balkon – nie sąsiada.

Ostatnie pół roku mojego życia było czymś, czego nie doświadczyłam nigdy wcześniej. Posypało się wszystko: praca, zdrowie. W moim życiu powstał taki bałagan, którego nie potrafiłam posprzątać. Ani przy pomocy męża, ani przyjaciółek. Trochę tak, jakby do mojej wieży z klocków, którą budowałam przez wiele lat, ktoś wszedł, zrobił wielką dwójkę, rozwalił mi klocki…klockiem i sobie poszedł. Tak po prostu. I na odchodnym powiedział: „No sorry, musisz to posprzątać”.

A ja sprzątałam. Tylko im bardziej chciałam sprzątać tym bardziej śmierdziało.

Na co Ty czekasz? – zapytałam są siebie kilka dni temu. Nie podoba mi się miejsce, w którym jestem. Nie podoba mi się miasto, w którym mieszkam. Nie podobają mi się relacje, które mam, a których wolałabym nie mieć. Jestem w tym miejscu, w którym nie chcę być. I dziś, ten wpis, jest pierwszym krokiem, który zrobiłam.

Ta strona wisiała w surowym stanie od kwietnia. Mamy połowę sierpnia. 4 miesiące zajęło mi to, żeby ruszyć z miejsca i przestać szukać wymówek. Żeby jakoś wymigać się od Waszych wiadomości. Żeby okłamać redaktorkę, że jeszcze chwila i momencik i wszystko doślę.

4 miesiące zajęło mi myślenie: „Co ludzie powiedzą jak wydam e-booka? A co jeśli będzie marny? A co powiedzą, jak się rozczarują?”. I wiecie co, doszłam dzisiaj do bardzo ważnego wniosku i ja się z wami nim podzielę, bo być może i wam pomoże.

Jebać to. I tak wszyscy kiedyś umrzemy.

85 komentarzy do “Dzień dobry świecie!

  1. Anna Starzonek pisze:

    Wielkie brawa, poprostu 👋👋👋👋

    1. Matka Torpeda pisze:

      Gdyby nie wy, to by to nie powstało <3

  2. Paulina L pisze:

    Czytam z przyjemnością ❤️ zawsze poprawiasz mi humor i rób to co kochasz💪 jestem z tobą całym sercem ❤️byrxymam kciuki ✊

  3. Iva pisze:

    Mateczko Torpedeczko! No w końcu żeś zawitała w te internetowe progi.
    I trzeba było nas tam na tym Instagramie tak stresować…? Już myślałam po twoich rolkach, że coś się paskudnego stało… A tu taka niespodzianka. No ja czekam na ciąg dalszy.
    Gorące pozdrówki. ❤️😉

  4. Kaśka pisze:

    Jestem od początku.
    Od Facebooka,przez Instagram aż wylądowałam w świecie w 100% torpedowym.
    Cokolwiek się nie wydarzy,nadal będę!
    Powodzenia!

  5. Bernadeta pisze:

    To co piszesz zawsze czyta się lekko i przyjemnie. Nie ważne czy z czegoś się smiejszesz, czy może piszesz o czymś poważnym.
    Ja z przyjemnością sięgnę po Twojego ebooka😎
    I wiem że komu nie polecę, tak samo będzie się dobrze czytalo🤩

    1. Matka Torpeda pisze:

      Kocham, z namiętnością.

  6. Ola pisze:

    Tak bardzo czuję ten tekst 👏 brawo za to że ruszyłaś z miejsca 💪🏻 fajnie będzie tu zaglądać. ☺️

    1. Matka Torpeda pisze:

      Obym tylko się w tym utrzymała !

  7. Justyna pisze:

    Cieszę się, że zdecydowałaś się na taki krok. Czyta się Ciebie wspaniałe. Trzymam kciuki ♥️

    1. Matka Torpeda pisze:

      Uwierz, że ja za siebie też. Pierwszy raz w życiu tak mocno!

  8. Monika pisze:

    Matko, wiesz, że komentarzy będziesz miała milion. A my Cię kochamy, za to jaka jesteś. 🫶

  9. Ania pisze:

    Z przyjemnością będę wspierać obecne tu inicjatywy i produkty, tak jak Ty wspierasz swoje plemię na co dzień na wiele sposobów 🫶

    1. Matka Torpeda pisze:

      Plemię ! Absolutnie jestem zakochana tą definicją ! <3

  10. Booki Pani M. pisze:

    Kobito przezłota! Nie znamy się osobiście, ale kocham Cię jak nie wiem co. Za to jaka jesteś szczera i co do nas mówisz. A to zjawisko, o którym jest Twój wpis – rozumiem doskonale i znam z autopsji. Ile to już rzeczy chciałam zrobić w życiu – zawodowy taniec, makijaże, pisanie, sprzedaż ciuchów z drugiej ręki. Na każdą z tych rzeczy zabrakło odwagi. Tym bardziej cieszę się więc, że ruszyłaś.

    1. Matka Torpeda pisze:

      No właśnie – brak odwagi. Bo strach. On paraliżuje niezmiennie.

  11. Karolina pisze:

    Uwielbiam♥️ Twoja wierna fanka 😁😁

  12. Królewna Kasia pisze:

    Powodzenia😘 Będzie czytane 😁

    1. Matka Torpeda pisze:

      To i będzie pisane ! 😀

  13. martuszka pisze:

    Go Girl!!!

    1. Aśka pisze:

      Tyle emocji, ile jest w niektórych Twoich wpisach, tyle serducha, tyle wkurwu czasem… To sprawia, że tak bardzo czekam na każdy wpis, mimo że nadal, acz chwiejnie bronię się przed instagramem, czekam na e-booka i borze szumiący mi świadkiem, że spać nie pójdę, póki tej historii nie doświadczę. Tak, żeby w nią wejść i poczuć naprawdę. Instagramerów, jutuberów i innych -erów jest tylu, że najlepiej na nic nie paczać. Ale Twoje wpisy są takie… Żywe, prawdziwe, ważne, zabawne, poważne, ludzkie. Normalne, jakbyś stała obok. Od lat jestem, zostanę.
      Ps. No i sorry, kocham Młodego niezmiennie i zawsze jak będzie trzeba prosecco dożylnie dowiozę.
      Piszę, twórz, sprzątaj życie, bądź!

      1. Matka Torpeda pisze:

        Ale wiesz, że nie ma słów, którymi mogłabym Ci odpowiedzieć? Nie ma… Bo „dziękuję” wydaje mi się tutaj tak banalne i oklepane.

  14. Joanna pisze:

    Jestem! Czytam, wspieram! 😘

  15. Tusiaczek pisze:

    Mega że nadeszło w końcu to kiedyś. Obyśmy dodawałi Ci wiatru w żagle. Tylko uwierzyć w siebie musisz już Ty sama. Czas na zmiany one nigdy nie są komfortowe ale bardzo potrzebne bo tylko dzięki nim się rozwijamy

    1. Matka Torpeda pisze:

      Szkoda tylko, że musiałam spaść z wysokiego konia. Trochę bolało. Ale nie zawsze jest niedziela…

  16. Monia pisze:

    Jakbym czytała o sobie, czekam na więcej 🥰😘

  17. alto_sarcia pisze:

    No to teraz na trzy cztery wszystkie dmuchamy w Twoje skrzydła 🤩 dawaj Torpedo! Spełniaj marzenia, choćby się wydawały naiwne i dziwne.
    A co by było jakbyś wydała ebooka? Kupiłybyśmy go. Ot tyle 😎 a ludzie gadali, gadają i gadać będą. Za Ciebie życia nikt nie przeżyje. A kiedyś… Tak jak piszesz – może nie nadejść. A co jest kiedyś jest właśnie dziś?

    1. Matka Torpeda pisze:

      No jest dziś właśnie. Dokładnie dziś !

  18. Anna pisze:

    Jejku jaka mila niespodzianka na koniec tego zjebanego dnia😍
    Fajnie ,fajnie fajnie

  19. Aleksandra pisze:

    Pani Kochana! My wiemy, że Ty piszesz dobre rzeczy. Dla Ciebie może są one przeciętne, ale dla nas to złoto, którego chcemy. Wydaj pierwszą rzecz, a zobaczysz jaka magia się zadzieje. Kochamy Cię Torpedko! Jesteś boska!

    1. Matka Torpeda pisze:

      Boże, mówisz jak mój mąż 😀

  20. Karolina pisze:

    KOCHOM!

  21. Paulaa pisze:

    Już chyba to kiedyś pisałam. Dawno temu, znalazłam przez przypadek Twojego bloga na onecie. Potem go zgubiłam i znalazłam po dłuższym czasie. Fb i ig swoją drogą ale tego pisania mi brakowało. Cieszę się, że wróciłaś. Rób to co lubisz, robisz to dobrze. To się czuje w trakcie czytania. Mam cichą nadzieję, ze może i ja znajdę kiedyś swoje miejsce w tym świecie bo dzięki Tobie widzę, że wszystko jest możliwe. Pozdrawiam ☺

  22. N. pisze:

    Torpeda! Iksina! Dajesz kobieto!!! <3 😉

  23. Natkaa pisze:

    Z Torpedką to jest tak, że czytasz i czujesz jakby to pisała najlepsza przyjaciółka, która zna wszystkie zakamarki Twojej duszy ❤️ Pokazuje normalną rzeczywistość, co jest zajebistą odmianą w tym świecie pełnym pozorów! 😉 Micha się sama cieszy jak się czyta te wszystkie anegdotki, ale też można się trochę powzruszać, albo skłonić ku refleksji przy poważniejszych tematach! Tak zwana Panna do tańca i do różańca😃 przebieram nóżkami z niecierpliwości czekając na e-booka! Go Girl! 😍

  24. Karolina pisze:

    Matko, zanim doszłam na dół do możliwości komentowania to trochę mi zajęło.
    Cóż ja Ci mogę rzec… No kochom! Kochom Twoje pióro i czytam każdy post na social mediach z uśmiechem na twarzy. Rób to co robisz bo Ci wychodzi!

      1. Joanna pisze:

        Jestem z Tobą od wielu lat i z wypiekami na twarzy wszystko czytam i oglądam. I jedno Ci powiem. Nie odkładaj wszystkiego na kiedyś. Nie warto. Sama tak czyniłam. Bo kiedyś, bo będzie czas, bo większe pieniądze, bo to, bo sramto. I wszystko się wyjaniepawliło ponad rok temu. Uległam wypadkowi, potem ciężko zachorowałam, w wyniku czego na dzień dzisiejszy jestem osobą niepełnosprawną. Dużo rzeczy stało się niemożliwe do zrealizowania. Ale jeszcze dużo rzeczy mogę. Nie poddałam się, zacisnęłam zęby, stanęłam na nogi, chociaż lekarze mówili iż być może będę jeździć na wózku. I postanowiłam zrealizować moje największe marzenie. Pomimo jojczenia otoczenia zawzięłam się, przełamałam się i udałam się w moją wymarzoną destynację do Kairu. Ja, osoba niepełnosprawna, sama zorganizowałam wszystko i sama poleciałam. Tak więc nie odkładaj marzeń, bo na niektóre może okazać się, że będzie za późno.

        1. Matka Torpeda pisze:

          Jesteś moją inspiracją. Poważnie. KOBIETA – to brzmi cholernie dumnie!

          1. Joanna pisze:

            Dokładnie. Nawet nie zdajemy sobie sprawy, ile w nas mocy drzemie. I tylko czeka…

    1. Karolina S.D pisze:

      Jak widzisz Torpedko wszystkiego Cię tu kochamy i potrzebujemy ale pamiętaj, że Ty też możesz na nas liczyć! Jesteś najlepszą Torpedą wśród innych Torped. Kochom ♡

  25. Magda pisze:

    No kocham 😘😘

  26. Ania pisze:

    Jestem z Tobą praktycznie od początku, uwielbiam niezmiennie ❤️ za śląski charakter i poczucie humoru, za pokazywanie życia takim jakie jest,za to że jak coś cię wkur*** to o tym piszesz prostu z mostu i ogólnie czuję jakiś flow mimo że się nie znamy 🙂

    1. Matka Torpeda pisze:

      Kiedyś się poznamy!

  27. Justyna pisze:

    Brawo Torpeda! Trzymam kciuki <3

  28. Monika pisze:

    Jestem z Tobą od nawet nie wiem ilu już lat i nadal będę. Miałaś wtedy inny pseudonim:) Twoje teksty poprawiają mi humor i fajnie się Ciebie czyta<3

  29. Dorota pisze:

    Bardzo lekko się Ciebie czyta. Czy są to rzeczy zabawne czy smutasy, czekam każdego dnia, co tam nowego przyniósł los

  30. Ada pisze:

    Noo ❤️ w końcu będzie co czytać ❤️ tylko z insta nie znikaj 😍😱😂 bo insta to wiesz 😀 plotki, ploteczki, jedzonko i porady 😂

  31. Paulina pisze:

    Ahoj Torpedo🥰będę tutaj wpadać i dopingować 🤗

  32. Patrycja Nowak pisze:

    Jej, nareszcie!! Trzymam kciuki aby ta strona oprócz przyjemności przyniosła Ci również pieniądze. 🥰 Nie ma nic lepszego niż zarabiać robiąc coś, co się kocha.

    1. Matka Torpeda pisze:

      Mi się już po ostatnich przebojach pieniędzy odechciało 😀

  33. Aleksandra Domaradzka pisze:

    O matko torpedo! Cóż to się stanęło się!
    Uwielbiam od wielu lat❣️

  34. Monika pisze:

    Mocno kibicuję i czekam na tego ebooka 😍

  35. monkk_a pisze:

    No wreszcie, czekałam aż Torpeda się odpali!! 🔥Może dla Ciebie to teksty takie o, do poprawy, ale czyta się to z taką lekkością i ciekawością, czasem z parsknięciem wprost w ten biedny ekran telefonu, a czasem z łezką w oku.. Nie martw się o zasięgi, wiele z Nas będzie tu zaglądać codziennie 😎

    1. Matka Torpeda pisze:

      Ja się nie martwię o zasięgi. Ja słucham podszeptów wewnętrznego krytyka, a to nic dobrego..

  36. Uniquelegend24 pisze:

    Czekamy na więcej!

  37. Ivona pisze:

    Od dawna jestem,po cichu i obserwuje,czasem skomentuje,ale uwielbiam niezmiennie❤️

  38. Magdalena pisze:

    Torpeda od lat najlepsza 🥰 taki internetowy przyjaciel, życiowa i zajebiście mądra babka

  39. Angela pisze:

    Jest i Ona ❤️ dzięki Tobie zrobiłam dużo dobrych rzeczy dla siebie i dziękuję że jesteś ❤️ czekam na e-booka z niecierpliwością 🥹

    1. Matka Torpeda pisze:

      Cieszę się ogromnie!

  40. DianaGeppus pisze:

    Potrzebowałam takiego tekstu dziś. Też mam wrażenie, że jestem nie w tym miejscu co bym chciała. Ciągle odkładam na potem i podobnie szukam zajęcia byleby tylko nie ruszyć do przodu.
    Obserwuje Cię Matko Torpedo niemal od początku i zawsze zaglądam co tam słychać. Wcześniej na FB teraz i na Instagramie. Nawet mi odpisałaś odnośnie serialu „Kasia i Tomek” co było dla mnie bardzo miłym zaskoczeniem.

    Trzymam kciuki
    Niech się dzieje tak jak My tego chcemy
    Zostawię tylko słowa mojej mamy
    „Jak sama siebie nie docenisz i sama siebie nie będziesz wspierać to nikt inny tu nie pomoże”
    Także dużo wiatru w żagle 💜

    1. Matka Torpeda pisze:

      Zawsze odpisuję. Zawsze! Chyba, że nie mam czasu, ale wtedy wszystkie o tym wiecie <3

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *